80 lat temu, 17 września 1939 r., gdy II Rzeczpospolita broniła się jeszcze przed atakiem niemieckim, zza wschodniej granicy na jej terytorium wkroczyła Armia Czerwona. Czwarty rozbiór Polski, zapisany na kartach sierpniowego paktu Hitler-Stalin, stał się faktem. Polska, dość silna, by bohatersko stawiać czoła hitlerowskiemu najeźdźcy, lecz zbyt słaba, by walczyć na dwóch frontach, znalazła się pod dwiema okupacjami.
Wkroczenie sowieckich wojsk do Polski przewidywał tajny protokół do paktu podpisanego 23 sierpnia 1939 r. przez szefów dyplomacji III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Umowa niemiecko-sowiecka zakładała oddanie części terytorium Polski we władanie wschodniemu agresorowi. Najazd nastąpił 17 września 1939 r. Jako pretekst wskazano rozpad państwa polskiego, ucieczkę rządu i w konsekwencji konieczność „ochrony mienia i życia" Ukraińców i Białorusinów zamieszkujących wschodnie kresy II RP.
Po wdarciu się Sowietów na terytorium Polski, w nocy z 17 na 18 września, granicę polsko-rumuńską przekroczyli najwyżsi rangę przedstawiciele władz II RP z prezydentem Ignacym Mościckim, premierem Felicjanem Sławojem Składkowskim i Naczelnym Wodzem marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem. Wobec zbliżania się wojsk ZSRR, by uniknąć wzięcia do niewoli, zdecydowali się oni opuścić Polskę i przez terytorium Rumunii udać się do Francji, by pełnić swoje funkcje na uchodźstwie. Chodziło o zachowanie ciągłości władzy. Wówczas jeszcze formalnie istniał wybrany w 1938 r. parlament, jednak ani Sejm, ani Senat, mimo prawnych możliwości obradowania w zmniejszonym składzie, już się nie zebrały.