Uroczystości, imprezy, występy

18.02.2010 - Zapusty w Brzezinach - oto jak było ... >>>

W niedzielę 14 lutego, w pięknie przystrojonej sali OSP Brzeziny, hucznie żegnano karnawał. Wszystkich przybyłych gości witała Młodzieżowa Kapela z Brzezin i poprzebierani uczniowie miejscowego gimnazjum. A potem żartom, tańcom i biesiadowaniu nie było końca. I nic w tym dziwnego, przecież tak każe polska tradycja.

W tym miejscu warto przypomnieć, iż w dawnej Polsce w dni zapustne, zwane też diabelskimi lub ostatkami (kończącymi karnawał), nasi pradziadkowie raczyli się tłustymi słodkościami, racuchami, blinami, pampuchami oraz ciastem nadziewanym słoniną i smażonym na smalcu (stąd tradycja tłustego czwartku, która w niemal niezmienionej formie przetrwała do dzisiaj). Podczas ostatnich dni karnawału mężczyźni i kobiety przebierali się także w różne wymyślne stroje. Tańczono i biesiadowano wtedy, aż do wtorku przed środą popielcową, który kończył okres zabaw i swawoli oraz rozpoczynał okres 40-dniowego postu.

Tak było i w Brzezinach. Nie brakło wesołych przebierańców, jadła tłustego, muzyki i żartów. Co odważniejsi brali udział w przeróżnych konkursach, w których trzeba się było wykazać siłą, zdolnościami manualnymi, sprytem, ale przede wszystkim wielkim poczuciem humoru. I tak: szorowano garnki popiołem, a zwycięscy otrzymali w nagrodę  ścierkę, robiono wydzieranki z kolorowej bibuły i piękne, kwieciste wianki, rzeźbiono z marchwi i ziemniaków, nawlekano korale, pleciono warkocze ze słomy, a nawet dojono sołtysów.
Tańczono także chodzonego, oberki i kujawiaki z przytupem. Pod nogę przygrywała Kapela Ludowa Brzeziny i Kapela z Liskowa. W przyśpiewkach przodowały jednak panie z Zespołu Śpiewaczego Brzezinianki. Natomiast w opowiadaniu anegdot, robieniu żartów i dowcipów najlepszy był kabaret EWG.

Wspaniale zaprezentował się także Zespół Pieśni i Tańca Przygodzice. Pokazali m.in., taniec z batami, a następnie zaproszeni goście sami mogli wziąć udział w tej zabawnej konkurencji. Był również taniec z chusteczką oraz w beczce! Ten ostatni wymagał od bawiących się sporych umiejętności.
Oprócz dobrej zabawy gościom serwowano smakowite jadło m.in., jak każe tradycja - żur.

Niestety, wszystko co dobre wszystko się kończy. Po kilku godzinach zabawy biesiadnicy usłyszeli klekotki oznajmiające koniec karnawału. A to znak, że nadchodzi okres postu. Trzeba sypać głowę popiołem i zapomnieć o tłustym jedzeniu. Na stołach będzie królował - śledź.

Organizatorzy - Wójt Gminy Brzeziny Krzysztof Niedźwiedzki oraz dyrektor GOKSiR Przemysław Sułek mogli być dumni z tej imprezy gdyż nawet lokalna gazeta „Życie Kalisza" napisała: „Trudno w to uwierzyć, ale podczas brzezińskich zapustów ich uczestnicy bawią się lepiej niż na najlepszych i najdroższych balach" (Nr 7, z dn. 17.02.2010 r.).

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Lista wiadomości
.